Tanpit
Administrator
Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocek
|
Wysłany: Nie 19:00, 08 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Witajcie!!
Ano nie da sie ukryć, że byłem na koncercie i to aż w Karlsruhe.
Razem ze mną w tym fantastycznym wydarzeniu uczestniczył mój Tata oraz koleżanka, która Aerosmith znała jedynie z radia i moich opowiadań.
No więc po uprzednich podróżach po Niemczech dotarliśmy w końcu (12.06) do miasta w którym miał odbyć sie koncert. Podjechaliśmy pod halę i od razu rzuciła nam sie w oczy grupka (ok. 50 osób) fanów oczekujących przed wejściem. Wierzcie mi, że ludzie ci mieli na sobie takie koszulki Aero, jakich jeszcze w życiu nie widzieliście - ja byłem w szoku, ale jak najbardziej pozytywnym. Chwile później poznaliśmy grupę Polaków, którzy na co dzień mieszkają w Karlsruhe i postanowili (mimo, iż nie są wielkimi fanami) przybyć na koncert. Po ok. 2 godzinach oczekiwań weszliśmy razem ze sporym już tłumem na teren przepięknej hali DM Arena. Największe zdziwienie - załapaliśmy się pod samą scenę (wybieg), zaraz przy ludziach z wejściówkami vip'owskimi, którzy weszli do hali godzinę wcześniej niż my.
Koncert rozpoczął się od występu grupy EDGUY, która swoja grą przypominała mi nieco Ironów. Nie zachwycili jednak publiczności, z niecierpliwością oczekującej gwiazdy wieczoru - AEROSMITH. Niestety przerwa miedzy występami była dosyć długa i chyba każdy z kilkunastotysięcznej grupy fanów odczuwał lekkie zmęczenie i ból nóg. W miedzyczasie na scenie dało sie zauważyć dobrze znanych z oficjalnych DVD (You Gotta Move) zespołu ludzi, odpowiedzialnych za przygotowanie występu.
W końcu doczekaliśmy się: Zgasły światła, a na telebim'ie pojawiła sie charakterystyczna animacja rozpoczynająca każdy koncert Aerosmith podczas tej trasy. Przy wzmacniaczach zauważyłem przygotowującego sie do występu Perry'ego, oraz Kramer'a zasiadającego do swoich bębnów. Kiedy remix utworów się skończył usłyszałem tylko głośne "gooooing dooown...", światła rozbłysły a na scenę wybiegł Tyler i rozpoczęło sie cudowne Train' Kept A Rollin' (zagrane chyba tylko w Karlsruhe). Potem "posypały" się jak z rękawa same hity: Love In An Elevator, Falling In love, Cryin', Eat The Rich, I Don't Want To Miss A Thing... Po tych utworach nie miałem już siły śpiewać, wierzcie mi.
Odżyłem jednak, gdy usłyszałem kawałek "S.O.S. Too Bad" - to było zaskoczenie. W międzyczasie zagrali również Janie's Got A Gun, Rag Doll (!!), Hangman Jury, Seasons Of Wither, covery Baby Please Don't Go, Stop Messin' Around, jednym słowem kawałki, które tworzą historię Aerosmith. Końcówka była raczej klasyczna jak dla tej trasy: Sweet Emotion, Draw The Line (z Perry'm grającym swoją... ehmm, koszulą) i na koniec Walk This Way.
Koncert przeżywałem jeszcze przez kilka dobrych dni, bo było to niezapomniane wydarzenie, oby takich więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|